Paradoksem jest dla mnie fakt, że wchodząc do sklepu obuwniczego wychodzę nie z charakterystycznym pudełkiem, a pierścionkiem na dłoni. Tak było w przypadku CCC. Przemaszerowałam kilkakrotnie całe pomieszczenie na wskroś, ale nie znalazłam tego, po co przyszłam. Jako osoba, która kocha biżuterię, zatrzymałam się na chwilę przy stoisku z bibelotami. Wsiąkłam na dobre pół godziny. Oczywiście, owocem tego koczowania jest zakup pierścionka. Czegoś z motywem wężyka okalającego palec szukałam od dawna. Wiedziałam jednak, że takowe są w cenie. W sklepie nadarzyła mi się nie lada okazja, więc postanowiłam wydać te parę groszy, aby już cieszyć się zdobyczą.



Bardzo irytuje mnie fakt, że praktycznie wszystkie sklepy typu Orsay, Camaieu czy CCC mają tego samego dostawcę biżuterii, a co za tym idzie - we wszystkich tych sieciówkach bibeloty są zrobione na jedno kopyto. Czasem uda się dojrzeć jakąś perełkę, ale zdarza się to niezwykle rzadko. Naprawdę cieszę się z zakupu tego małego cuda. Niby coś drobnego, a tak bardzo cieszy!

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam biżuterię, jestem typową sroczką.
    Piękna biżuteria.

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. ślicznie prezentuje się ten pierścionek na palcu.

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń